Uważasz, że powinieneś zarabiać więcej, ale pracodawca wcale nie wychodzi z propozycją podwyżki? Zawalcz o nią! Przeczytaj, jak przekonać szefa, by podwyższył twoją pensję!
Jeżeli pracujesz na pewnym stanowisku przez dłuższy czas, przychodzi taki moment, gdy zaczynasz się zastanawiać, czy nie należałoby poprosić szefa o podwyżkę. W końcu twoja wartość jako pracownika wzrosła od czasu zatrudnienia i ustalenia stawki wynagrodzenia – nabyłeś przecież nowych umiejętności, masz większe doświadczenie, być może także i zakres twoich obowiązków się zwiększył... Nie licz, że twój pracodawca sam to zauważy i zaproponuje ci podwyżkę – praktyka pokazuje, że bardzo rzadko tak się dzieje. Nie zawsze, rzecz jasna, jest to kwestia oszczędności czy nawet skąpstwa szefostwa. Bardziej prawdopodobne jest to, że po prostu twój kierownik ma za dużo na głowie, by jeszcze pamiętać o twoim wynagrodzeniu. Zamiast żalić się bliskim, że zarabiasz zbyt mało, nie jesteś odpowiednio doceniany, weź sprawy w swoje ręce i sam wysuń propozycję podwyżki! By zwiększyć swoje szanse na powodzenie tego przedsięwzięcia, solidnie przygotuj się do rozmowy. Już podpowiadamy, jak to zrobić!
Uzbrój się w argumenty
Jeżeli formalnie nie otrzymałeś awansu i od lat pracujesz na tym samym stanowisku, twój szef może nie widzieć powodów, by nagradzać cię podwyżką. Zamiast się od razu obrażać, robić awanturę albo nawet posuwać do szantażu, postaraj się po prostu sam wyłożyć mu te powody. Jeżeli będą przekonujące, na pewno uda ci się coś ugrać. Jako argumentów możesz użyć...
-
długości stażu pracy i związanego z nim większego doświadczenia zawodowego,
-
nowych umiejętności i kompetencji, których nabyłeś w trakcie pracy lub też poza nią (np. w trakcie studiowania w czasie wolnym od pracy),
-
ponadprzeciętnych wyników w pracy lub szczególnych osiągnięć (np. otrzymanych wyróżnień i nagród branżowych),
-
korzyści, które przynosisz firmie,
-
nowych obowiązków służbowych, które ci przydzielono bez zwiększenia pensji,
-
większej odpowiedzialności na stanowisku służbowym.
Może przyjść ci do głowy pomysł, by uzmysłowić szefowi, że twoi koledzy na takich samych stanowiskach zarabiają więcej lub też, że konkurencyjna firma osobom z twoim doświadczeniem i wykształceniem proponuje wyższe stawki... Jeśli naprawdę chcesz użyć takich argumentów, zrób to bardzo dyplomatycznie. A najlepiej nie rób wcale. Pracodawca raczej nie odbierze tego zbyt dobrze – może uznać, że go szantażujesz lub kwestionujesz jego metody zarządzania firmą.
Pomyśl, co pracodawca może odpowiedzieć
Pamiętaj, że rozmowa wychodząca od wniosku o podwyżkę to dialog, a więc poza przedstawieniem swoich argumentów, musisz wysłuchać także racji rozmówcy i potrafić się do nich ustosunkować. Aby uniknąć zaskoczenia, jeszcze przed rozmową z szefem spróbuj przewidzieć, jakich kontrargumentów może on użyć i zastanów się, co ty wtedy byś mógł odpowiedzieć.
Przygotuj się jak do każdych innych negocjacji
Z pewnością posiadasz przynajmniej podstawowe umiejętności negocjacji (jeżeli masz dziecko lub dzieci, to na 100% jesteś mistrzem negocjacji!). Być może korzystasz z nich w codziennym życiu prywatnym, być może – w czasie pracy, podczas rozmów z klientami... Wykorzystaj je również w trakcie rozmowy na temat twojej podwyżki. Podejdź do niej z takim samym nastawieniem jak do próby przekonania swojego dziecka, żeby posprzątało po sobie bałagan, lub jak do pertraktacji z klientem, którego chcesz przekonać do swojej wizji współpracy. Prośbę o podwyżkę potraktuj podobnie:
-
zachowuj się racjonalnie,
-
nie pozwól emocjom, by wzięły nad tobą górę,
-
przedstaw powody oraz korzyści wynikające z twojej propozycji.
Ustal kwotę
Podwyżka podwyżce nierówna! Zastanów się zatem, do jakich ustępstw gotów jest twój szef, a jaka kwota ciebie usatysfakcjonuje... Gdy ustalisz już optymalną liczbę, dolicz do niej jeszcze 10-20% na wypadek negocjacji i konieczności obniżenia swoich „żądań”. Zapomnij o podawaniu kwoty docelowej na samym początku, zawsze zostaw sobie pewien margines. Czy szef zgodzi się od razu (niestety, rzadko tak bywa), czy też będziesz musiał zmniejszyć proponowaną kwotę podwyżki, i tak wyjdziesz na swoje...
Gotów? Wszystko przemyślane, przeanalizowane i wyćwiczone? W takim razie do dzieła! I pamiętaj, że nawet jeśli się nie uda, zyskasz cenną lekcję na przyszłość.